2012.03.17 - Teatralne podróże FURIE

Serdecznie zapraszamy!!!
Od autora: "Uwielbiam oglądać aktorów w zaskakujących rolach, które wydają się zupełnie nie przystające do ich scenicznych wizerunków. Taki kontrast jest atrakcją dla widzów i wyzwaniem dla aktorów. Teresa Lipowska w roli emerytowanej funkcjonariuszki SB – uśmiechnąłem się już na etapie pomysłu. Ewa Szykulska jako erotomanka–mitomanka. Barbara Bursztynowicz jako neurotyczna pensjonarka w średnim wieku. Same kontrasty! Trzy furie! A jeśli jeszcze umieści się je pod jednym dachem… Zacząłem pisać, a mieszkanki małego podwarszawskiego domku, terroryzowane przez apodyktyczną siostrę, coraz głośniej przekrzykiwały się w mojej głowie, aż wreszcie przejęły nade mną kontrolę. Nagle pojawił się atrakcyjny włamywacz, którego obecność wytrąciła siostry z codziennej rutyny i skłoniła do działania. Pojawiła się też córka jednej z nich – ale której?! Z zapartym tchem śledziłem wydarzenia, a odkrywane jeden po drugim sekrety tej niezwykłej rodziny mnie samego wprawiały w osłupienie. Mawia się, że kobieta po czterdziestce prędzej może zginąć z ręki złoczyńcy, niż wyjść za mąż, ale co czeka złoczyńcę jeśli jest on tylko jeden, a panie są trzy, w dodatku rozwścieczone niczym furie i żadna z nich nie marzy o zamążpójściu?" Marcin Szczygielski Co łączy emerytowaną pracownicę Służb Bezpieczeństwa, frywolną ekskierowniczkę domu pracy twórczej w Zakopanem oraz neurotyczną starą pannę? Przede wszystkim więzy krwi. Życie trzech sióstr zatoczyło krąg – po kilkudziesięciu latach znów zamieszkały razem w tym samym niewielkim domku pod Warszawą, z którego wyruszyły w świat. Wszystkie ponosiły w życiu dotkliwe porażki, więc przeszłość rozpamiętują z rozgoryczeniem, trudno też im zaakceptować błyskawicznie zmieniającą się teraźniejszość. Świat najstarszej Teresy legł w gruzach wraz z upadkiem socjalizmu. Emilia wspomina swoje liczne podboje miłosne, ale żaden ze związków nie przetrwał, więc dziś czuje się samotna. Najmłodsza Barbara marzyła o lepszym życiu, ale zabrakło jej silnej woli, by plany przybrały realny kształt. Wydaje się, że nic już ich nie czeka, jednak gdy mały domek pada ofiarą włamywacza, a policja okazuje się bezsilna, trzy siostry biorą sprawiedliwość we własne ręce. Zastawiają pułapkę i chwytają złodzieja. Uwięziony chłopak jest zdany na ich łaskę i niełaskę. Staje się ofiarą sióstr, ale jego obecność w małym domku działa także niczym katalizator wyzwalający prawdę. Przed tą jednoosobową widownią, nie do końca świadomie, siostry rozpoczynają spowiedź, podczas której latami utrzymywane w sekrecie rodzinne tajemnice, jedna po drugiej, wychodzą na jaw… Trzecia sztuka w dorobku Marcina Szczygielskiego, podobnie jak wcześniejszy „Berek, czyli upiór w moherze” i „Wydmuszka”, jest komedią. Nie brak w niej błyskotliwych, zabawnych dialogów, brawurowej, pełnej zaskakujących zwrotów akcji i wyraziście nakreślonych, pełnokrwistych postaci. A jednak wyłania się z "Furii" przejmujący obraz pokolenia, które uwięzione przez pół wieku w świecie fałszywych wartości przegrało swoje życie. Czy do końca? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w najnowszej sztuce Szczygielskiego. Źródło: www.teatrkomedia.pl