Deklaracja dostępności
Piotr Fałczyński - kategoria dorośli - poezja - wyróżnienie
Chłopcu Ledwie wyjechałeś i nie zdążyłeś jeszcze swoich snów zasiać nad Tamizą a już cię szukam w przepastnej tęsknocie Przyjedź - pokażę ci króliki i dzięcioła nauczę cię rozpoznawać grzyby po zapachu wieczorem będę czytać bajki aż zabraknie wtedy napiszę ci nowe byś mógł przejść chmurką która śpi na łące i zerwać z wierzby dojrzały księżyc Przyjedź – ścieżka za domem tęskni do dziecięcych kroków huśtawka czeka by unieść twój uśmiech wiatrem trącana furtka skrzypi: „nie-za-po-mnij” echo z północy powtarza jej śpiew Przyjedź – będę zbierał dla ciebie szyszki i kasztany i słowa których tam nie będziesz się uczył byś je oswoił i głaskał zobaczył jak rosną może swym wnukom kiedyś bajkę na dobranoc rozpoczniesz słowami: dawno, dawno temu żył sobie dziadek… PS. Ta babka w piaskownicy nadal stoi. Wuj Leon Poznań. Targi. Głogowska huczy wezbraną rzeką samochodów. Człowiek w kapeluszu, z teczką skacze w nurt, brnie załamując fale jak skała. Już w środku wiru, nurkuje, coś podnosi, zawraca. Ryk klaksonów, wizg hamulców, zamykam oczy… - nad Bzurą wyniósł spod ognia rannego kolegę – powraca, choć szrapnel przekleństw tnie za nim powietrze, w dłoni niesie kromkę chleba, ociera z pyłu, całuje, ostrożnie kładzie na murku, po raz setny zaczyna: ”było nas w domu dziewięcioro…” Skowyt Piotrek odleciał gdy ptaki wracały rzucił m-2 starego fiata dwa etaty wije gniazdko w Londynie Olek i Kasia wyruszą za nim kiedy rozpoczną się lęgi On - trzyletni geniusz intuicji - mało dotąd przyswoił zbędnego języka lecz piłkę kopie już jak Maradona będą miały z niego pożytek Chelsea Arsenal a może Manchester Ona jako opiekunka podstarzałych „lady” zapewni sobie na przyszłość własną „elderly-sitter” znad Wisły Będą mieli swój dom auta z salonu godziwe emerytury wczasy w Costa Brava Zanim się pożegnamy wypalamy w Wielkim Poście zimne ognie z ostatniej Wigilii Olek klaszcze w dłonie snopem iskier bije w niebo oda do radości Tylko głupi pies wabiący się Serce wyje w jakimś kącie za stary żeby lecieć zbyt ludzki by uśpić.