Deklaracja dostępności
Czesław Markiewicz - kategoria poezja - dorośli - III miejsce


Rolling Stones Nagle pod nogi upada mu skamieniały słowik Z. Herbert Gdyby umiał mówić byłby niemową, tyle wyryto w pamięci. Nawet jeśli się stacza nie osiąga dna – chociaż zawsze kończy na dnie. Skruszony wybiera dobrą drogę; ukradkiem wynoszony na szaniec. Od serca ucieka zgrabnym epitetem. Z twarzą niemniej gramatycznie tożsamą. Nie przeżywa – jak człowiek, a przeżywa najtwardszego człowieka. Milczy zaklęty przez tych bez winy. Pochylony nad grobem kamień – jak kamień. Jestem antysemitą [Historie mimowolne] moja wina – że komory nie w sercu moja wina – że pasiaki nie na grzbiecie zebry moja wina – że obozy bez skautowskich namiotów moja wina – że jedwabne nie chińskie szlaki moja wina – że kanada borowskiego moja wina – że muzułmanin grzesiuka moja wina – że kertész modli się za nienarodzone dziecko moja wina – że ta gwiazda to nie przenikające trójkąty jak liść klonowy półksiężyc trzy kolory prostokąty bieli czerwieni dlatego przepraszam – – – że nie zostałem wybrany Pochwała starości I. Samotność to – :Niedomyte miejsce na plecach :Dzielenie włosa na dwoje :Alicja po drugiej stronie klawiatury :Poranne spuszczanie wzroku do umywalki :Krety podchodzące w parku pod rękę :Noc z żarem papierosa za oknem :Gniecenie puszki nad ranem :Nie krepujące pochrapywanie :Eschatologia poplamionego prześcieradła II. Samotność to – :Zaimek w zdaniu bez orzeczenia :I pożądany jak każdy byle spójnik III. To samotność –