Działy Wydarzenia kulturalne Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Marii Komornickiej 2010.09.27 - VIII Ogólnopolski Konkurs Literacki CZYTAMY I PISZEMY Protokół rozstrzygnięcia VIII Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego CZYTAMY I PISZEMY
Mariusz Cezary Kosmala - kategoria poezja - wyróżnienie
Biedna istota
Biedna istota rzeczy skrzywdzona przez ludzi.
- Otóż to! - mówi istota rzeczy i papierosa
zapala, by przynajmniej trochę odetchnąć, lecz w rzeczy
samej palenie nie wychodzi jej na zdrowie,
gdyż powoduje raka i choroby serca,
że nie wspomnę o impotencji ciał niebieskich.
Patrz w górę – oto wszechświat, mnóstwo ciał niebieskich,
a tylko jedna Ziemia obrodziła w ludzi.
Ten, kto nam to wymyślił, pewnie nie miał serca:
martwy wszechświat i Słońce jak żar z papierosa -
choćbyśmy tak szukali, że aż tracąc zdrowie,
nie ma prócz nas w kosmosie żadnej żywej rzeczy.
Ale powróćmy wreszcie do istoty rzeczy,
w sedno zdarzeń, nie myśląc więcej o niebieskich
migdałach, i wznieśmy toast za jej zdrowie,
bo mimo wszystko ciągle dba o ludzi
ta rzecz sama w sobie, choć gryzie nas dym z papierosa,
którego z nią palimy, a to źle dla serca.
Na przykład Morskie Oko – coś w rodzaju serca
polskich gór – w schronisku możesz zjeść i różne rzeczy
nabyć na pamiątkę, zapalić papierosa
i pijąc piwo patrzeć na te masy niebieskich
o tej porze dnia Tatr. Taki widok kusi ludzi.
Ten, kto nam go wymyślił, musiał mieć kosmiczne zdrowie.
Niektórzy chodzą po tych górach – że też mają zdrowie
do tego: silne nogi, a w piersi kawał serca.
Zresztą w dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi
zaczyna robić coraz więcej dziwnych rzeczy:
nozdrzami teleskopów wodzą po niebieskich
otchłaniach, wdychając mgławice jak dym z papierosa.
Albo siedzą przy biurkach paląc papierosa
i, nawet jeśli mieliby postradać zdrowie
i pójść na łono Abrahama do łąk niebieskich,
potomnym zostawiając w spadku nerki, serca,
kobiety czy też inne osobiste rzeczy,
majaczą o tym, jak na Marsa wysłać ludzi.
Nawet e-papierosa wymyślili dla ludzi
ludzie, więc pal na zdrowie, z twoich oczu niebieskich
wyziera radość serca, pal, o istoto rzeczy.
6 – 14 IV 2009
DMT
Ładne mam piersi? Dotknij ich, jedz, nie ugryzą
przecież. To wszystko twoje. I dla ciebie tylko
będę lalką (substancją podaną w zastrzyku).
Spójrz, jak mi słowa na twój widok śliną błyszczą.
Przecież to wszystko twoje i dla ciebie. Tylko
przeistoczysz mnie w przestrzeń z nadwrażliwą skórą.
Spójrz, jak mi słowa na twój widok śliną błyszczą.
Umiesz tak zrobić, żebym była smagłą smugą?
Przeistoczysz mnie w przestrzeń z nadwrażliwą skórą?
Więc jednak wiesz, jak zamknąć wszystko w jednym ręku,
umiesz tak zrobić, żebym była smagłą smugą
i żeby całą czułość umieścić w oddechu -
więc jednak wiesz. Jak zamknąć wszystko w jednym ręku,
jak scałować międzyczas od zmierzchu do krzyku
i żeby całą czułość umieścić w oddechu,
wielkim jak Droga Mleczna - zapytam po cichu:
jak scałować międzyczas? Od zmierzchu do krzyku
będę lalką, substancją podaną w zastrzyku
wielkim jak Droga Mleczna. (Zapytam po cichu:
Ładne mam piersi? Dotknij ich, jedz, nie ugryzą).
19 I – 10 V 2009
Klawesyn z lokami, barokowa lutnia
Prędko do ciebie już nie przyjadę.
Bo widzisz, stronię od wariatek.
Poza tym wiesz, bez pieniędzy
to sobie można najwyżej na Księżyc
popatrzeć. Lub na gapę podjechać tramwajem
do Carrefoura po dwie pary wciapnych majtek.
Potem piliśmy piwo, ty nie chciałaś tańczyć,
w pokoju obok dwóch twoich zasrańców
już spało, kiedy ja sprawdzałem, jak na tobie
leżą nowe majtki – i trzeba przyznać, dobrze
się w nich prezentowałaś, zwłaszcza te różowe,
prześwitujące. Następnego dnia wieczorem
zabrałem cię na koniec świata i o mało
wtedy nie wpadłaś do czarnej dziury, pamiętasz? Albo
później, już po połknięciu zingerów, mówiłem -
nie przechodź na czerwonym, zaczekaj! – powinnaś w tyłek
za to dostać jak mała dziewczynka, lecz podjechała
policja, udało ci się jednak wyjść z opresji cało,
ale i tak ci w domu stłukłem tyłek, dostałaś
na goły jak mała dziewczynka. A to fajna
sprawka tak cię łoić, zsuwałem z ciebie majtki,
te różowe, prześwitujące, ktoś powie, że spanking
uprawialiśmy i pewnie będzie miał rację.
Tylko nie mów o tym zasrańcom, bo za wariatkę
cię wezmą. I w ogóle nie mów nikomu,
chyba że o tym, jak zagadałaś radiowóz,
kiedy ci niebiescy chcieli wlepić mandat
za przechodzenie na czerwonym w noc po pasach.
O tym możesz powiedzieć. I o tym też, że tęsknię,
choć się zarzekałem w pierwszym tego wiersza wersie,
że prędko nie przyjadę, bo nie mam pieniędzy,
lecz już na pociąg zbieram, sprzedaję butelki
i niepotrzebne rzeczy w aukcjach na Allegro.
I wiesz co, nagrałem ci płytę z tym allegro
Bacha, które tak lubisz i tańczysz jak Indianka
przy nim. Bo tylko ty tak umiesz przy muzyce Bacha,
tak po szamańsku skakać, brykać jak wariatka,
a wyglądasz wtedy jak półnaga aria,
jak klawesyn z lokami, barokowa lutnia -
a potem śpimy długo, długo – aż do jutra.